Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski (cz. 16/1)
Oficjalnie był synem księcia Władysława Dominika Zasławskiego-Ostrogskiego, wojewody krakowskiego i Katarzyny, córki kasztelana krakowskiego Jakuba Sobieskiego. Jego narodziny niedługo po ślubie rodziców były skandalem obyczajowym (ślub odbył się w lutym 1650 r., a Katarzyna urodziła syna 6 marca 1650 r.). W rzeczywistości Aleksander Janusz był synem Katarzyny Sobieskiej i jej kochanka Dymitra Jerzego Wiśniowieckiego (nota bene przyszłego zięcia Katarzyny), których w bardzo młodym wieku połączył gorący romans. Do ślubu z księciem Zasławskim-Ostrogskim zmusiła ją matka, Zofia Teofila Sobieska z Daniłowiczów. Nieznane są motywy, dla których bogaty magnat wdowiec po nieudanym małżeństwie zdecydował się na ślub ze skompromitowaną panną, będącą w zaawansowanej ciąży z innym mężczyzną[1]. Aleksander Janusz miał starszą o 6 lat siostrę o imieniu Teofila Ludwika, która później miała zostać żoną wspomnianego Dymitra Wiśniowieckiego i zapisać się bardzo dobrze w dziejach Tarnowa.
Władysław Zasławski-Ostrogski zmarł niedługo przed ukończeniem 6 roku życia przez syna. Nie mógł więc jeszcze objąć Ordynacji Ostrogskiej oraz innych dziedzicznych dóbr, w tym tarnowskich. Zarząd nad należną mu „książęcą” częścią Tarnowa sprawowała jego matka Katarzyna, od 1658 roku małżonka księcia Michała Kazimierza Radziwiłła, podkanclerzego litewskiego. W zarządzaniu dobrami tarnowskimi wspierana była przez prawnych opiekunów swojego syna, Stanisława Kazimierza Bieniewskiego, kasztelana wołyńskiego, i swojego brata, Jana Sobieskiego, chorążego wielkiego koronnego. Pierwszy z nich pismem wydanym w Wiewiórce dnia 29 maja 1660 r. zakazał namiestnikom, zarządom, starostom i dzierżawcom dóbr Hrabstwa Tarnowskiego mieszać się do sądownictwa miasta Tarnowa poza przypadkami apelacji. Nakazał też, aby Żydzi tarnowscy, zajmujący się handlem, płacili podatki Rzeczypospolitej wspólnie z innymi mieszczanami.
Z kolej Jan Sobieski, chorąży koronny i późniejszy król Polski 28 grudnia 1664 r. pismem z Warszawy pozwolił mieszczanom tarnowskim po wielkim pożarze, który rok wcześniej zniszczył ich miasto, brać drzewo na budulec z lasów części „książęcej”. Uwolnił ich też na cztery lata od płacenia czynszu zamkowego płaconego od palenia gorzałki i produkcji słodu i od dawania łoju. Sobieski pozwolił też urzędowi miejskiemu na odbudowę spalonego ratusza przy pobieraniu na ten cel pewnej opłaty od handlu i sprzedaży trunków. Przyrzekł też odnowienie spalonych przywilejów. Dotrzymując tego przyrzeczenia dwaj opiekunowie małoletniego księcia Aleksandra Janusza wystarali się 28 kwietnia 1666 r. u króla Jana Kazimierza o potwierdzenie przywileju jego ojca Zygmunta III nadanego cechom tarnowskim i dotyczącego ich zatwierdzenia oraz zrównania w prawach z cechami krakowskimi, przywileju jego brata Władysława IV dotyczącego poboru opłat mostowych oraz innych przywilejów nadanych przez jego królewskich poprzedników[2].
Po ukończeniu edukacji w kraju w 1667 r. Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski wyruszył w zwyczajową podróż poza granice Rzeczypospolitej, tzw. grand tour, w czasie której miał zdobywać wiedzę, uczyć się języków i poznawać kraje zachodniej Europy pod względem ustroju i spraw wojskowych oraz nawiązywać kontakty. Peregrynacja wojewodzica krakowskiego miała obejmować ziemie niemieckie, Niderlandy, Francję i Włochy. Była zapewne zaplanowana i finansowana przez matkę Aleksandra, Katarzynę Radziwiłłową i ojczyma Michała Kazimierza Radziwiłła. Preceptorem mianowano księdza Kazimierza Jana Woysznarowicza. Podczas podróży nie tylko nadzorował on edukację i wychowanie młodego księcia, ale też zajmował się organizacją całego kosztownego przedsięwzięcia. Ksiądz Woysznarowicz sam również wykorzystał podróż do pracy naukowej. Wiadomo, że przed podróżą 25 stycznia 1667 r. był on w Tarnowie jako komisarz Michała Kazimierza Radziwiłła, ojczyma i opiekuna młodego księcia. W jego imieniu zakazał leśniczemu przeszkadzania mieszczanom Tarnowa w wyrębie drzewa w lasach pańskich na budulec i opał.
Od czerwca do września 1667 r. książę Aleksander Janusz zwiedzał Niderlandy Hiszpańskie, kraj zwiedzany obligatoryjnie ze względu na nowoczesne fortyfikacje, uważane wtedy za najlepsze w świecie. Książę zwiedzał tam m.in. dwa największe miasta, Antwerpię, miasto Rubensa, oraz stolicę hiszpańskiego namiestnika całej prowincji, czyli Brukselę[3]. Ponieważ hiszpański namiestnik utrzymywał brukselski garnizon w ciągłej gotowości bojowej czego efektem były manewry piechoty bądź popisy jazdy, które także oglądał Zasławski i jego preceptor. Dnia 20 września wyjechano w dalszą drogę do Paryża[4], realizując tym samym utrwalony długą tradycją program peregrynacji, według którego z terytorium Niderlandów udawano się do Francji (bądź odwrotnie jeśli podróż zaczynano we Włoszech).
[1] J. Partyka, Żona wyćwiczona. Kobieta pisząca w kulturze XVI i XVII w., Łódź 2004, s. 126.
[2] J. Leniek, F. Herzig, F. Leśniak, Dzieje miasta Tarnowa, Tarnów 1911, s. 117-118.
[3] A. Kucharski, Niderlandy Hiszpańskie na trasie podróży młodego magnata – Aleksandra Janusza Zasławskiego (1667), w: https://www.wilanow-palac.pl/niderlandy_hiszpanskie_na_trasie_podrozy_mlodego_magnata_aleksandra_janusza_zaslawskiego_1667.html (dostęp: 9.01.2023).
[4] A. Markiewcz, Paryskie ekspensa – wydatki młodych szlachciców w podróży, w: https://www.wilanow-palac.pl/paryskie_ekspensa_wydatki_mlodych_szlachcicow_w_podrozy.html (dostęp: 9.01.2023).
Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski (cz. 16/2)
Zimą 1669 r. pełnoletni już, 19-letni książę Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski powrócił z „peregrynacji europejskiej”, aby zostać IV ordynatem ostrogskim i hrabią na Tarnowie w jego „książęcej” części. W czerwcu uczestniczył w sejmie elekcyjnym, na którym wystąpił jako jeden z kandydatów do korony. Ostatecznie wybrany został jednak Michał Korybut Wiśniowiecki.
Od początku młody Zasławski-Ostrogski dał się poznać jako właściciel Tarnowa dbały o swoje dziedzictwo. Dnia 22 listopada 1669 r. zatwierdził statut cechu tkaczy w Tarnowie. Z kolei 12 stycznia 1670 r. król Michał Korybut Wiśniowiecki na jego prośbę wydał pozwolenie dla miasta Tarnowa na dwa nowe jarmarki obok czterech dawnych (na Wniebowstąpienie Pańskie, Boże Ciało, św. Gawła, Oczyszczenie Matki Bożej) mające się odbywać na niedzielę „Passionis” i na święto Podwyższenia Krzyża. Król potwierdził także inne przywileje miasta, w tym o poborze opłat mostowych. Ponadto uwolnił mieszczan od poboru połowy myta i cła należących do skarbu królewskiego.
W maju 1670 r. książę Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski odwiedził po raz pierwszy Tarnów, którym w jego imieniu zarządzał Maciej Dykaczkiewicz. Podczas pobytu zajął się m.in. najbardziej palącą sprawą relacji pomiędzy chrześcijanami a żydami. Dnia 18 maja 1670 r. wystawił generalny przywilej dla Żydów, w którym streścił i potwierdził wszystkie przywileje nadane przez jego poprzedników. Ponieważ dokument wydano na zamku tarnowskim, od ponad 30 lat nie odwiedzanym przez hrabiów na Tarnowie i według sprawozdania spisanego 20 lat wcześniej znajdującego się w bardzo złym stanie, można przypuszczać, że przedtem dokonano na zamku niezbędnych prac remontowych. Świadczy o tym także wpis w inwentarzu z 1675 r., spisanym na polecenie Jana Wielopolskiego, współwłaściciela miasta, w którym czytamy, że zamek tarnowski jest przez obecnych współwłaścicieli nakryty nowym dachem i odrestaurowany. Sam Tarnów prezentował się w tym czasie także dobrze. Świadczy o tym fragment pamiętnika Fryzyjczyka Ulryka Werdum, który 8 lipca 1671 r. przejeżdżał przez Tarnów. Opisuje on Tarnów jako zgrabne, dobrze umocnione miasto (wały ziemne, sucha fosa, mur z gankiem i silne baszty) z murowanym kościołem i licznymi domami w stylu włoskim. W pobliżu miasta Werdum wspomina zamek należący do księcia Aleksandra Janusza Zasławskiego-Ostrogskiego z komendantem pułkownikiem Kurowskim. Z dokumentów wynika, że Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski częściej przebywał w Wiewiórce, gdzie stał już nowy drewniany dwór wybudowany w pobliżu starego dworu hetmana Tarnowskiego, zniszczonego przypuszczalnie w 1657 r. podczas najazdu wojsk księcia Siedmiogrodu.
Na polecenie księcia Aleksandra Janusza 19 maja 1670 r. w ratuszu podpisana została ugoda między miastem Tarnowem a Żydami. Zgodnie z jej zapisami: 1) Żydzi mają płacić 1/4 wszystkich podatków miejskich i m.in. podatek zwany „podymne” z 12 domów, w których mieszkają; 2) Nie mają przyjmować na mieszkanie obcych Żydów pod karą 14 grzywien na szpital miejski, a nowego rabina, kantora, szkolnika lub bakałarza przyjmować będą po zawiadomieniu wcześniej dzierżawców miasta i urzędu miejskiego; 3) Żydzi tak samo jak chrześcijańscy mieszczanie nie powinni kupować zboża, drzewa i żywności poza miastem, tylko na rynku w mieście i to na swoją potrzebę, a na handel tylko podczas targu lub jarmarku; 4) Żydzi mają pokryć 2/3 kosztów budowy drugiego rurociągu (cugu) wody z Rzędzina do studni miejskiej. W tym czasie Tarnów zamieszkiwało ponad 120 Żydów (10-12% liczby mieszkańców). Z kolei 28 maja 1670 r. w ratuszu podpisano ugodę między cechami rzemieślniczymi a Żydami. Ustalono też, że z woli księcia Aleksandra Janusza Ostrogskiego-Zasławskiego Żydzi będą mogli nabyć w Tarnowie trzynasty dom, przy ulicy Żydowskiej, przylegający do muru miejskiego obok Bramy Pilzneńskiej (dzisiejszy Dom Florencki przy ul. Żydowskiej 20) po wpłacie do kasy miejskiej 1000 zł. Dwa dni później pismem z Wiewiórki książę Aleksander Janusz Ostrogski-Zasławski potwierdził prawa i przywileje nadane miastu Tarnów przez jego przodków o ile są zawarte w przywilejach jego ojca z 7 marca 1633 r. w Krakowie i 25 stycznia z 1654 r. a także w innych.
W 1670 r. Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski założył także w Warszawie jurydykę, czyli osadę na prawie magdeburskim wydzieloną spod działania sądownictwa i administracji miejskiej, nazwaną później od jego imienia Aleksandrią. Dzisiaj to okolice ulicy Mikołaja Kopernika. Z tego roku zachował się portret 20-letniego księcia pędzla Andrzeja Stecha, przechowywany dzisiaj w Muzeum Narodowym w Mińsku na Białorusi. Przedstawia on księcia w dworskim stroju według mody francuskiej, ozdobionym wstążkami, jednak o wyjątkowo surowym kroju i stonowanej kolorystyce.
Dnia 3 lutego 1672 r pismem z Wiewiórki książę Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski polecił urzędowi miejskiemu, aby w młynie podklasztornym pobierał przepisane miarki za mlewo i aby tym, którzy gdzie indziej potajemnie dają mleć słody zabierali. Z czego dwie trzecie miało iść na skarb pański, a dwie trzecie na naprawę murów. W 1673 r. w grodzie sandomierskim oddał Janowi Karwowskiemu, podczaszemu podolskiemu wieś Jastrząbkę za 14 tys. złotych. Od tego jednak roku urywają się ślady aktywności księcia Aleksandra Janusza w sprawach gospodarczych i chyba nie tylko. Możliwe, że z powodu choroby. W lutym 1676 r. jako współwłaściciel Tarnowa występuje znowu jego dawny opiekun książę Michał Kazimierz Radziwiłł, który razem z właścicielem części „zamoyskiej” Stanisławem Koniecpolskim wyłączyli Żydów spod jurysdykcji miejskiej i poddali ich sądowi zamkowemu, polecając zarazem, aby na równi z innymi mieszczanami korzystali z określonych uprawnień.
Ostatni dokument, podpisany przez księcia Aleksandra Janusza Zasławskiego-Ostrogskiego, datowany jest na 20 maja 1676 r. (tak wynika z odpisu dokonanego przez Franciszka Herziga). Dotyczył on księdza Jana Morawieckiego, scholastyka tarnowskiego, z którym miasto procesowało się od 1669 r. o bezprawne zajęcie przez niego blechu. W dokumencie tym hrabia na Tarnowie uwolnił ks. Morawieckiego, , od wszelkich powinności dworskich i gromadzkich z zagrody leżącej na Terlikówce nad Strusiną (Wątokiem) oraz z zagrody wcielonej do scholasterii i blechu. Warto zwrócić uwagę, że to także ostatni dokument podpisany na zamku tarnowskim. Mniej więcej w tym czasie w klatce schodowej wielkiej bastei został ukryty skarb monet srebrnych i miedzianych w liczbie około tysiąca, odnaleziony w 1967 r.
Według Włodzimierza Dworzaczka Aleksander Janusz Zasławski-Ostrogski zmarł w 1682 r. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że 26-letni hrabia na Tarnowie zmarł w 1676 r., ponieważ w następnym roku jako właścicielka wiewióreckiego klucza dóbr występuje już jego siostra Teofila Ludwika, żona księcia Dymitra Jerzego Wiśniowieckiego. Nie wiemy, gdzie został pochowany ostatni męski przedstawiciel Zasławskich, który choćby swoimi działaniami w odniesieniu do Żydów zapowiadał się tak dobrze jako hrabia na Tarnowie. Nie pełnił żadnych urzędów w Rzeczypospolitej, używając jedynie tytułów księcia i ordynata ostrogskiego. Po śmierci Aleksandra Janusza „książęca” połowa Tarnowa miała także przejść w ręce jego siostry. Była ona obciążona zapisem 28 000 złp na rzecz jej matki Katarzyny, księżnej Radziwiłłowej i dlatego ona też do swojej śmierci w 1694 r. występowała jako faktyczna właścicielka części „książęcej” Tarnowa.